Boimy się koronawirusa, tymczasem zabija nas coś innego. Smog jest naszym cichym zabójcą

17 lutego 2020

Boimy się koronawirusa, tymczasem zabija nas coś innego. Smog jest naszym cichym zabójcą

WHO podaje, że każdego roku z powodu brudnego powietrza umiera 7 mln ludzi rocznie, w Polsce jakieś 45 tysięcy, w USA ponad 100 tysięcy. – Jeśli cokolwiek innego, wojna czy ataki terrorystyczne, zabijałoby tylu ludzi, to byłby news na pierwsze strony gazet. Brudne powietrze zabija miliony ludzi każdego roku, a my niewiele z tym robimy – mówi Beth Gardiner*, autorka książki „Uduszeni”

Beth Gardiner kilka lat temu opisała dla „New York Timesa” historię Rosamund Adoo-Kissi-Debrah – której córka zmarła w 2014 roku w wieku 9 lat z powodu ostrej astmy. Mieszkały przy South Circular Road, jednej z najbardziej ruchliwych ulic Londynu. Beth opowiada mi o Rosamund, bo to dla niej niezwykły przykład aktywizmu i matczynej miłości.

Kiedy Ella zaczęła chorować, Rosamund nie wiedziała o zanieczyszczeniu powietrza w mieście – żaden z lekarzy nie zwrócił jej na to uwagi jako na możliwe źródło problemu. Ella była hospitalizowana 30 razy. Po jej śmierci Rosamund skonsultowała przypadek córki z jednym z angielskich naukowców zajmujących się zanieczyszczeniem powietrza. Analizując dane, odkrył, że 28 na 30 hospitalizacji, które Ella przeszła, włączając ostatnią, zbiegło się z gwałtownymi wzrostami odczytu zanieczyszczenia powietrza w najbliższej okolicy mieszkania Elli. Innymi słowy – gdy następował wzrost poziomu zanieczyszczenia, dziecko lądowało w szpitalu. Rosamund ma wsparcie prokuratora generalnego i nagłaśnia teraz sprawę w BBC i innych mediach i stara się sądowo wywalczyć, aby w akcie zgonu Elli jako przyczynę śmierci wpisać zanieczyszczenie powietrza. To jest bardzo długi prawny proces, ale jeśli Rosamund go wygra, będzie to pierwszy udokumentowany przypadek śmierci z powodu brudnego powietrza. – Myślę, że to może też być przełom w myśleniu opinii publicznej. Suche dane statystyczne nie robią na nas wrażenia, przypadek konkretnej osoby budzi emocje – dodaje Beth.

Ilu ludzi umiera rocznie z powodu brudnego powietrza?

WHO podaje, że jest to 7 mln ludzi rocznie, w Polsce jakieś 45 tysięcy, w USA ponad 100 tysięcy. – Jeśli cokolwiek innego, wojna czy ataki terrorystyczne, zabijałoby tylu ludzi, to byłby news na pierwsze strony gazet. Brudne powietrze zabija miliony ludzi każdego roku, a my niewiele z tym robimy – mówi mi Beth Gardiner, amerykańska dziennikarka mieszkająca od 20 lat w Londynie, która od kilku lat zajmuje się tematem smogu. Na początku stycznia przyjechała do Polski i wtedy spotkałyśmy się, aby porozmawiać o tym problemie.

„Jeśli miałabym jutro atak serca, żaden lekarz nie powiedziałby, że było to spowodowane brudnym powietrzem, którym oddycham od 20 lat, mieszkając w Londynie, albo tym, że wychowywałam się przy ruchliwej ulicy. Tymczasem dowody naukowe na temat szkodliwości zanieczyszczeń powietrza dla zdrowia są bardzo silne, szczególnie na temat pyłu zawieszonego PM2,5. Naukowcy obserwują, że na obszarach, na których poziom zanieczyszczenia powietrza wzrasta, automatycznie zwiększa się liczba zgonów, ataków serca, udarów mózgu, nowotworów itd.”

– zaczyna swoją opowieść Beth Gardiner.

Smog przyczynia się nie tylko do astmy czy choroby płuc – ale też niszczy nasze mózgi, serca i płodność

Badania, do których dotarła dziennikarka, przerażają nie tylko skalą zjawiska, czyli tym, jak wiele osób odczuwa skutki oddychania złym powietrzem, ale też różnorodnością problemów, które brudne powietrze powoduje. Lista jest naprawdę długa: od ataków serca poprzez udary mózgu, demencję, zaburzenia psychiczne w rodzaju depresji, chorobę Parkinsona, cukrzycę, aż po problemy z płodnością czy poronienia. Są badania, które dowodzą, że cząsteczki pyłu PM2,5 są w stanie wejść do krwiobiegu i trafić do kluczowych organów, w tym do mózgu czy do serca. Drobiny mogą powodować zmiany w naszym systemie odpornościowym, sprawiając, że siły obronne organizmu zwracają się przeciwko nam. Ślady pyłu węglowego odkryto w łożysku i krwi pępowinowej noworodków. Wiemy już, że jakość powietrza, jakim oddycha matka, ma wpływ na noworodka. Niedowaga zdarza się o 10 proc. częściej u dzieci kobiet mieszkających w okolicach o dużym natężeniu ruchu.

„Ale kiedy uświadomimy sobie, jak fundamentalne jest oddychanie dla naszego życia, to nie powinno nas zaskakiwać, że powietrze, które wdychamy każdego dnia, wpływa na nasz organizm na wszystkich poziomach”

– zauważa Beth.

więcej: https://www.wysokieobcasy.pl/Instytut/7,163393,25686730,dusimy-sie-na-wlasne-zyczenie-przez-smog-kazdego-roku-umiera.html?disableRedirects=true

Aktualności