Aktualności

14 maja 2018

Jak Volkswagen próbował ukryć skandal z emisją spalin?

Amerykańska prokuratura wysunęła nowe zarzuty przeciwko koncernowi Volkswagen Group w związku ze skandalem Dieselgate. Śledczy mówią, że było to „bulwersujące” oszustwo, które trafiło na najwyższe szczeble firmy. Zgodnie z aktem oskarżenia, który został ujawniony w czwartek, były dyrektor generalny koncernu, Martin Winterkorn był nie tylko dokładnie poinformowany o działaniach swoich inżynierów, ale także zezwolił na dalsze ukrywanie oszustwa.

Zarzuty nie zostały jeszcze zbadane przez sąd, ale jeśli się potwierdzą, stworzą obraz nadzwyczajnego przestępstwa, za którym stoi czołowa postać jednego z tytanów niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego.Jest bardzo mało prawdopodobne, aby dr Winterkorn stanął przed amerykańskim sądem, ale w Niemczech jest prowadzone przeciwko niemu śledztwo pod zarzutem oszustwa inwestorów.

Skandal o dalekim zasięgu

Skandal z udziałem Volkswagena wybuchł we wrześniu 2015 roku. Firma przyznała wówczas, że prawie 600 000 samochodów na rynku amerykańskim zostało wyposażonych w urządzenia oszukujące, zaprojektowane specjalnie, by manipulować testami emisji spalin.Michael Horn, który wówczas zajmował stanowisko szefa operacji Volkswagena w USA, powiedział komisji kongresu, że oszustwo było działaniem kilku inżynierów.

Obecnie wiemy już, że informacja, którą podał była daleka od prawdy, co Volkswagen potwierdził w oświadczeniu będącym częścią ugody z Departamentem Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych.Dokument określa, w jaki sposób inżynierowie Volkswagena próbowali wyprodukować silnik wysokoprężny, który jednocześnie ma wysokie osiągi i spełnia rygorystyczne normy emisji spalin w USA.

Ponadto wyjaśnia w jaki sposób, zaprojektowali system, aby włączał kontrolę emisji podczas testów samochodu i wyłączał podczas normalnych warunków użytkowania.Opisuje również w jaki sposób managerowie sankcjonowali wykorzystanie systemu pomimo zastrzeżeń niektórych pracowników i zachęcali inżynierów do ukrywania całej sprawy.

Akt oskarżenia przeciwko Winterkornowi

Znacznie dalej w oskarżeniach posuwa się akt przeciwko Dr Winterkornowi, który sugeruje, że dyrektor generalny VW dobrze wiedział nad czym pracują inżynierowie, a do tego zezwolił na dalszą konspirację.

Zgodnie z dokumentem, na początku 2014 roku inżynierowie dowiedzieli się o badaniu zleconym przez Międzynarodową Radę Czystego Transportu (ICCT). Badanie wykazało, że diesle VW wytwarzają o wiele więcej spalin na drodze niż w oficjalnych testach laboratoryjnych.

Managerowie wyższego szczebla zostali poinformowani, że wyniki mogą doprowadzić do wykrycia oszustwa VW. Dr Winterkorn otrzymał memorandum wyjaśniające, że firma nie będzie w stanie wyjaśnić władzom wyników testu.

Volkswagen niedawno przyznał, że notatka informująca o badaniu przeprowadzonym przez ICCT została wysłana do Dr Winterkorna, ale producent twierdzi, że była częścią większej korespondencji weekendowej i nie można jednoznacznie stwierdzić, czy Winterkorn ją przeczytał. Według aktu oskarżenia, grupa starszych inżynierów powołała specjalną grupę zadaniową zajmującą się dochodzeniami władz. Dokument mówi, że „inżynierowie stworzyli strategię, która polegała na zatajeniu istnienia urządzeń oszukujących w taki sposób, aby władze sądziły, że producent współpracuje”.

Najbardziej potępiającym zarzutem wobec Winterkorna jest jednak to, że pod koniec lipca 2015 roku, czyli ponad miesiąc przed przyznaniem się firmy do popełnienia przestępstwa, otrzymał szczegółowe informacje na temat sytuacji w Stanach Zjednoczonych. Wśród dostarczonych danych znajdowała się prezentacja PowerPoint, która miała dać Winterkornowi

„jasny obraz tego, w jaki sposób VW oszukuje amerykańskie organy regulacyjne… i pokazać potencjalne konsekwencje wykrycia manipulacji”

.

Według dokumentów, Winterkorn zgodził się na plan działania, który obejmował dalsze ukrywanie istnienia urządzeń oszukujących. Ostatecznie skandal wyszedł na jaw ponieważ jeden z pracowników poinformował o sprawie organy regulacyjne. Zgodnie z aktem oskarżenia przeciwko VW, było to „działanie niezgodne z instrukcjami Winterkorna i specjalnym scenariuszem spotkania” zatwierdzonym przez innych menedżerów wyższego szczebla.

Firma oświadczyła, że: „Volkswagen nadal współpracuje z Departamentem Sprawiedliwości w sprawie dochodzenia przeciwko osobom fizycznym, ale byłoby niewłaściwie komentować indywidualne przypadki”.

Stany Zjednoczone skazały już jednak dwie osoby powiązane ze skandalem: byłego inżyniera VW Jamesa Lianga oraz menadżera ds. zgodności Olivera Schmidta. Obaj trafili do więzienia.

Innemu byłemu managerowi, Giovanniemu Pamio, grozi ekstradycja z Niemiec do Stanów Zjednoczonych. Jest obywatelem włoskim i w przeciwieństwie do swoich niemieckich kolegów może zostać postawiony w stan oskarżenia poza granicami swojego rodzimego kraju. W międzyczasie Dr Winterkorn, może stanąć przed sądem w Niemczech.

Został objęty śledztwem przez władze Brunszwiku znajdującego się w pobliżu rodzinnego miasta VW Wolfsburga, pod zarzutem oszustwa i manipulacji rynkiem. Dochodzenie ma wyjaśnić, co wiedział o narastającym skandalu i czy informacje zostały zatajone przed inwestorami.

Prokuratorzy twierdzą, że amerykańskie oskarżenie nie wpłynie na dochodzenie w Niemczech. Kontroli poddano działania innych obecnych oraz byłych kierowników wyższego szczebla. Dr Winterkorn, który został dyrektorem naczelnym firmy w 2007 roku oświadczył, że dowiedział się o oszustwie dopiero na krótko przed publicznym ujawnieniem sprawy. Dzisiaj już wiadomo, że to nieprawda.

Volkswagen nadal podkreśla, że ​​chociaż osiem milionów samochodów sprzedawanych w Europie wyposażono w urządzenia oszukujące, nie były one potrzebne do przejścia łagodniejszych testów emisji UE i dlatego nie popełnił żadnego przestępstwa na Starym Kontynencie.

Skandal kosztował firmę około 29 miliardów dolarów, ale wygląda na to, że VW wyda kolejne miliardy. Ciągle ujawniane są mowę przypadki oszustwa.

, , , , , , , , , ,