Aktualności

5 grudnia 2019

[Niemcy] Formalności zagrożeniem dla odszkodowań klientów VW

Opóźnienia w największym procesie w Niemczech oznaczają ryzyko strat dla skarżących stron z uwagi na spadek wartości pojazdu.

Z powodu zalewu dokumentów setki tysięcy niemieckich kierowców, którzy nabyli auta marki Volkswagen wyposażone w oprogramowanie „oszukujące” testy emisji, mogą stracić odszkodowania w dowolnej formie.

Federalne Ministerstwo Sprawiedliwości, którego siedziba znajduje się w skromnym biurowcu na brzegu Renu w Bonn, spodziewało się ok. 33 750 pozwów konsumenckich w roku, jednakże teraz musi poradzić sobie z wnioskami złożonym przez niemal pół miliona rozżalonych klientów Volkswagena. Koncern ten musiał wypłacić ponad 30 mld dolarów w związku z aferą „Dieselgate”, gdy w 2015 r. światło dzienne ujrzała informacja, że w milionach swoich aut umieścił urządzenie potrafiące oszukiwać testy emisji z pojazdów z silnikiem wysokoprężnym.

Znaczne opóźnienie w rozpatrywaniu sprawy może okazać się katastrofą dla powodów z Niemiec, ponieważ każde odszkodowanie będzie prawdopodobnie powiązane z wartością rezydualną ich aut, która spada z każdym przejechanym kilometrem.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy niemal 463 000 osób przystąpiło do pozwu zbiorowego przeciwko koncernowi Volkswagena wykorzystując nowe narzędzie prawne wprowadzone w następstwie całej afery. Tzw. pozew wzorcowy (niem. „Musterfeststellungsklage”, ang. „declaratory model action (DMA)”) noszący znamiona podobieństwa do amerykańskich „class-actions” opracowano z myślą o ochronie sądów przed zablokowaniem przez dziesiątki tysięcy indywidualnych wniosków; nastąpiło to po tym jak ponad 100 niemieckich sądów krajowych zaczęło uskarżać się na „tsunami” spraw związanych z aferą Dieselgate.

Jednak ten przełomowy rodzaj pozwu przyćmiła lawina ogłoszeń publikowanych w ostatniej chwili przez firmy prawnicze chcące przekonać sygnatariuszy, że wytoczenie powództw indywidualnych dałoby większą szansę na uzyskanie pieniędzy.

W rezultacie, w ostatnich dniach przed upływem ostatecznego wrześniowego terminu Federalne Ministerstwo Sprawiedliwości utonęło pod lawiną 77 000 próśb o wycofanie wniosku – w tym tradycyjnych listów i faksów, które wymagały ręcznego sortowania.

Urząd przyznał, że zadanie to „nadal stanowi wielkie wyzwanie” i nie zostanie zrealizowane wcześniej niż przed następnym rokiem. W ubiegły poniedziałek sędzia z Braunschweig w sąsiedztwie siedziby VW zachęcał firmę, aby rozważyła ugodę i wyznaczył ostateczny termin podjęcia takiej decyzji na 31 grudnia. Jednakże prawnicy producenta aut twierdzą, że nie mogą brać pod uwagę potencjalnej ugody dopóki Federalne Ministerstwo Sprawiedliwości nie dostarczy dokładnych danych o liczbie pozostałych skarżących.

Agencja rządowa przekazała sądowi tylko częściową listę twierdząc, że musi ona wystarczyć firmie Volkswagen do oszacowania „najgorszego z możliwych scenariusza”.

VW oświadczył: „Na chwilę obecną, nawet po ponad półtora miesiąca nie mamy chociażby kompletnego wyciągu z rejestrów sądowych. Nie do końca wiadomo, które z wniosków są skuteczne i jaka ilość osób od zrezygnowała z pozwu.”

Federalne Ministerstwo Sprawiedliwości zaprzecza, jakoby było przeciążone i wskazuje na ministerialny projekt ustawy o pozwie wzorcowym opracowany w 2018 r. pod patronatem koalicji rządzącej. Zawiera on wyraźne odniesienie do oczekiwanych zaledwie 450 pozwów zbiorowych, z których każdy zawiera średnio 75 skarżących.

Stephan Thomae, wiceprezes wolnorynkowego ugrupowania parlamentarnego FDP stwierdził, że ustawodawcy konkurencyjnych partii „kompletnie zlekceważyli problemy praktyczne”, jakie niesie ze sobą wprowadzenie instytucji pozwu wzorcowego.

źródło: https://www.ft.com/content/d644de0e-0d45-11ea-bb52-34c8d9dc6d84

, , , , , , , , ,