Aktualności

9 lipca 2018

Szef Boscha: Utrata wiarygodności w branży motoryzacyjnej

Volkmar Denner, dyrektor generalny firmy Bosch pozostaje optymistą w sprawie diesla, który na całym świecie traci na popularności.

Podczas swojej niedawnej wizyty w Indiach, Volkmar Denner był na tyle szczery, aby przyznać, że globalny przemysł samochodowy przeżywa obecnie kryzys utraty wiarygodności. Prezes koncernu Robert Bosch, spotkał się tu z prasą zaledwie kilka dni po aresztowaniu dyrektora Audi w Niemczech. Było to ponure przypomnienie, że skandal dieselgate ponownie nawiedził sektor motoryzacyjny.

Skandal Volkswagena, który został zapoczątkowany w 2015 roku, wciąż nie poskutkował zwolnieniem kadry kierowniczej, ani posadzeniem winnych za kratkami. Diesel to znaczna część działalności firmy Bosch, która teraz jest poważnie zagrożona na całym świecie, głównie dzięki skutkom skandalu VW.

Niektórzy producenci samochodów ogłosili już zamiar zaprzestania produkcji modeli z silnikami Diesla z powodu ekologicznego lobby, które jest zdecydowane, by zakazać wjazdu tego środka transportu do dużych miast europejskich.

„Jestem naukowcem z powołania a ten temat budzi wiele emocji. Sektor motoryzacyjny traci wiarygodność i musimy ją odzyskać”

– powiedział Denner.

Jest to oczywiście kwestia sporna, czy rządy powinny słuchać głosu oburzenia wynikającego z ostatnich wydarzeń, które przyciągnęły uwagę niektórych czołowych marek samochodowych.

Według dyrektora generalnego firmy Bosch, trzeba skoncentrować się na właściwym stosowaniu technologii, aby zapewnić niższą emisję tlenku azotu w jednostkach wysokoprężnych. „Jak już powiedziałem, jest to problem emocjonalny” – dodał. Wygląda na to, że czeka nas wiele prac związanych odbudową sprawy z dieslem, nawet jeśli naukowcy tacy jak Denner, którzy również zajmują stanowisko dyrektora generalnego, nie mają wątpliwości co do znaczenia tego rodzaju napędu.

Przełom

Niedawno Bosch ogłosił znaczący przełom w technologii diesla. Podczas testów drogowych, które spełniają nową europejską normę RDE, inżynierom firmy udało się zredukować emisje NOx do zaledwie 13 miligramów tlenku azotu na kilometr.

„Nawet w szczególnie trudnych warunkach, jak podczas postoju, przy niskiej temperaturze powietrza i na stromych nachyleniach, nasza technologia potrafi utrzymać emisję NOx znacznie niższą niż limity wyznaczane na przyszłość”

– powiedział Denner.

Dodał również, że nowe rozwiązania nie spowodują podwyższenia ceny diesla. Samochody testowe Boscha o niskiej emisji były bliskie pojazdom produkcyjnym i nie wymagały dodatkowych komponentów mechanicznych.

„Przesuwamy granice tego, co jest technicznie możliwe, ale poprzez ulepszenie istniejącej technologii. Dla klientów oznacza to, że diesel stanie się technologią niskoemisyjną, ale nadal będzie przystępny cenowo”

– powiedział pewny siebie Denner.

Na razie panuje nastrój, który wyraźnie sprzyja pojazdom elektrycznym, mimo iż Denner ostrzegał, że powinno nastąpić stopniowe przejście na samochody tego typu, aby zachować miejsca pracy. W końcu szybka zmiana może spowodować zakłócenia w przestrzeni umiejętności, co może oznaczać, że ludzie będą zwalniani po prostu dlatego, że nie będą do tego odpowiedni.

Jak wyjaśnił Denner, przemysł motoryzacyjny jest zaawansowany technologicznie i ważny, a stawką jest wiele miejsc pracy. Nawet dzisiaj napędy przyszłości są wielką niewiadomą.

„Strategia firmy Bosch nie polega na zastępowaniu ludzi, ale na zwiększaniu ich wartości”

– powtórzył.

Globalna zmienność

Obawa Dennera jest zrozumiała ze względu na obecny stan niestabilności na całym świecie. Mimo iż nie wdawał się w szczegóły, oczywiste jest to, że poza paranoją związaną z dieslem i bardziej ekologicznymi opcjami, większym problemem są wojny handlowe.

Rozpoczęły się już pomiędzy USA i Europą, a także USA i Chinami. Brexit również ma swój udział w zmartwieniach, a każde z tych geopolitycznych wstrząsów ma potencjał, by niepokoić modele biznesowe producentów samochodów. Jeśli chodzi o elektryczność, Denner również był zdania, że zanim stanie się rzeczywistością, ​​wiele trzeba będzie jeszcze zrobić w Indiach od podstaw. Dotyczy to w głównej mierze tworzenia infrastruktury ładowania, która nie jest najłatwiejszym zadaniem w rozległym i zróżnicowanym krajobrazie. Ambitna wizja osiągnięcia 100 proc. energii elektrycznej do 2030 roku, została odłożona.

„Oczekuje się, że elektryfikacja w Indiach nabierze rozmachu dzięki operatorom flotowym, dla których podstawą jest wspólna i połączona mobilność. Uważamy, że w przypadku segmentu małych pojazdów nastąpi to znacznie szybciej”

– powiedział Denner. Jest to wyraźna wskazówka, że ​​pojazdy dwu- i trzykołowe lepiej nadają się do zapoczątkowania tych wysiłków.

Jego zdaniem silnik spalinowy wciąż będzie głównym rozwiązaniem dla samochodów ciężarowych i pasażerskich. Kluczowym krokiem w kierunku elektryfikacji w Indiach byłaby technologia hybrydowa.

„Ostatecznie uważamy, że koegzystencja silników spalinowych oraz elektryfikacja z hybrydyzacją, to tymczasowe rozwiązanie na drodze do przyszłości elektrycznej”

– powiedział Denner.

, , , , , , , , , ,