Szef działu rozwoju Porsche podejrzany o zlecenie instalacji urządzeń oszukujących

9 października 2017

Szef działu rozwoju Porsche podejrzany o zlecenie instalacji urządzeń oszukujących

Były szef działu rozwoju Porsche, Wolfgang Hatz jest podejrzany o kluczowy udział w skandalu z emisją spalin. Kilka dni temu został aresztowany. Według wewnętrznej dokumentacji, do której dotarło Bild am Sonntag, Hatz zlecił wykorzystanie nielegalnego oprogramowania, które wykrywało czy samochód znajduje się w fazie testów, a następnie dostosowywało poziom emisji spalin. 10 maja 2011 roku odbyła się tajna sesja pracowników Grupy Volkswagena, której przewodził Hatz. Podczas spotkania dyskutowano na temat dochodzenia prowadzonego przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA). Zgodnie z ujawnionym przez Bild am Sonntag raportem pochodzącym z sesji, EPA zauważyła podejrzany poziom emisji w pięciu modelach samochodów, które bez spełnienia standardów środowiskowych, powinny zostać usunięte z rynku.

Wcześniejsze śledztwo wykazało, że od 2008 roku, Volkswagen wykorzystywał oprogramowanie, które powodowało, że pojazd charakteryzował się mniejszym poziomem emisji spalin podczas testów niż w realnych warunkach użytkowania. Oprogramowanie zwane urządzeniem oszukującym było ulepszane przez lata. „Emission Possible”

„Potrzeba bardziej zdecydowanych koncepcji dotyczących emisji będzie rosła w przyszłości”

Zaleca się wdrożenie, znajdującego się w fazie projektowania, „trybu testowego”. W trybie testowym samochód jest dostosowywany do warunków stosowanych w rządowych testach emisji spalin. Zgodnie z raportem, kilka tygodni po spotkaniu, inżynierowie Audi stworzyli prezentację zatytułowaną „Emission Possible”. Prezentacja tłumaczyła, w jaki sposób nielegalne urządzenie wykrywa, czy samochód jest poddawany testom i przedstawiała dokładny mechanizm jego działania. Właśnie to urządzenie zostało później wykryte w samochodach Volkswagena w USA.

Hatz został aresztowany w Monachium i jest przesłuchiwany. Rzecznik Volkswagena nie komentuje sprawy, z kolei prawnik Hatza powtarza, że jego klient nie miał związku ze sprawą.

Aktualności , , , , , , , ,