Aktualności

7 lutego 2018

Testy emisji na ludziach finansowane przez VW, Mercedesa i BMW

Niemieccy naukowcy zagazowali ochotników toksycznymi spalinami z silników Diesla. Testy finansowali producenci samochodów w tym Volkswagen, Mercedes i BMW. Eksperymenty badające wpływ tlenków azotu na ludzi, przeprowadzono w Instytucie należącym do Uniwersytetu w Aache w Niemczech. Sprawdzano rożne dawki spalin, które 25 zdrowych osób wdychało godzinami.

Informacja wyszła na jaw zaraz po wykryciu stosowania podobnych eksperymentów na małpach w USA. Rada nadzorcza Volkswagena wezwała do natychmiastowego zbadania, na czyje zlecenie przeprowadzono takie testy. Badania zostały zlecone przez organizację znaną jako Europejska Grupa Badawcza ds. Środowiska i Zdrowia w Sektorze Transportowym (EUGT). Jest ona finansowana przez VW oraz innych niemieckich producentów z branży motoryzacyjnej jak BMW i Daimler, czyli matczyną firmę Mercedesa.

Aby chronić ekologiczną reputację diesli oraz cenne ulgi podatkowe, które się z nią wiążą, EUGT zleciła testy amerykańskiemu Lovelace Respiratory Research Institute. Według New York Times, w hermetycznych komorach zamknięto dziesięć małp, które oglądały kreskówki i wdychały spaliny pochodzące z Volkswagena Beetle z 2014 roku.Badanie miało na celu bronić silniki wysokoprężne po wykryciu, że spaliny z diesli są rakotwórcze – donosi NYT.

Pod koniec 2016 roku koncerny motoryzacyjne zdecydowały o rozwiązaniu organizacji EUGT, która ostatecznie została zamknięta w zeszłym roku. Nie wiadomo, czy producenci samochodów byli świadomi wykorzystywania małp w eksperymentach. W sobotę, Volkswagen, Daimler i BMW potępili badania. Ich ujawnienie jest kolejnym wstrząsem wtórnym po skandalu związanym z emisjami spalin koncernu, który nadal napędza przemysł motoryzacyjny.

Prezes Volkswagena powiedział, że ​​wykorzystanie małp w testach emisji spalin silników wysokoprężnych były „całkowicie niezrozumiałe” i zadeklarował pełne i bezwarunkowe dochodzenie w tej sprawie.W weekend niemiecki dziennik Stuttgarter Zeitung poinformował, że organizacja EUGT finansowana przez koncerny motoryzacyjne, przeprowadzała testy naukowe badające wpływ dwutlenku azotu, czyli gazu znajdującego się w spalinach, na ludziach.

Niemiecki rząd oświadczył, że wszelkie testy emisji spalin na małpach i ludziach były nieuzasadnione.

„Testy na małpach, a nawet ludziach nie są w sposób etyczny uzasadnione i rodzą pytanie: kto stoi za tymi badaniami?”

– powiedział rzecznik rządu Steffen Seibert na konferencji rządowej w Berlinie.

Stephan Weil, który reprezentuje niemieckie państwo Dolnej Saksonii i jest udziałowcem VW powiedział, że zarząd naciska na producenta, by Volkswagen niezwłocznie ujawnił, jaki był cel tych badań.

„Podsumowując, cel takich eksperymentów jest decydującym czynnikiem. Jeśli testowano bezpieczeństwo i zdrowie w miejscu pracy, jak zasugerował Uniwersytet w Aachen, a standardy etyczne były przestrzegane, można usprawiedliwić takie badania”

– powiedział w poniedziałek Weil na konferencji prasowej.

„Jeśli jednak eksperymenty służyły celom marketingowym i sprzedaży, nie można myśleć o żadnym dopuszczalnym usprawiedliwieniu takiego podejścia”

– dodał.

Uniwersytet w Aachen nie skomentował sprawy.

W 2015 roku Volkswagen przyznał, że manipulował oprogramowaniem 11 mln samochodów na świecie. Samochody przechodziły testy i spełniały normy emisji tlenków azotu, ale w realnych warunkach ilość NOx była wielokrotnie przekroczona.

Na swojej stronie internetowej Światowa Organizacja Zdrowia zwraca uwagę na „rosnącą liczbę dowodów” na to, że dwutlenek azotu „może nasilać objawy zapalenia oskrzeli i astmy, a także prowadzić do infekcji dróg oddechowych oraz pogorszenia funkcjonalności płuc oraz zaburzeń wzrostu”.

Narażenie na NOx jest „związane z przedwczesną śmiercią jako skutek chorób sercowo-naczyniowych i układu oddechowego”.

, , , , , , , ,