Aktualności

17 października 2018

Audi zapłaci karę 800 mln euro w związku z Dieselgate

Grupa Volkswagena oświadczyła, że nie podważy kary nałożonej przez władze na rodzimym rynku w Niemczech.

Audi musi zapłacić 800 mln euro za niedopatrzenia, przez które firma sprzedała prawie 5 mln diesli wyposażonych w urządzenie oszukujące w testach emisji spalin.

Władze na rodzimym rynku w Niemczech wydały wyrok, podczas gdy były dyrektor generalny firmy pozostaje w areszcie w oczekiwaniu na wyniki śledztwa, które ma zbadać co wiedział o skandalu Dieselgate.

Audi jest częścią Grupy Volkswagen, która trzy lata temu przyznała się do instalacji urządzeń oszukujących w 11 mln samochodów na świecie. Oprogramowanie powodowało obniżenie poziomu emisji tlenków azotu w pojazdach z silnikami Diesla podczas testów.

Skandal kosztował do tej pory ponad 30 mld dolarów z czego większość stanowią rekompensaty i kary w Stanach Zjednoczonych.

Producent przyznał się również do wprowadzenia 1,2 mln wadliwych samochodów na rynek brytyjski, ale odmówił podobnych wypłat właścicielom. Twierdzi, że korzystając z oprogramowania nie złamał żadnego europejskiego prawa.

Niemiecka prokuratura oświadczyła, że nałożona na Audi kara odzwierciedla zaniedbanie w zarządzaniu firmy w latach 2004 – 2018 i w szczególności ma związek z korzyściami gospodarczymi, jakie firma uzyskała dzięki oszustwom.

„Audi przyjmuje karę i tym samym przyznaje się do odpowiedzialności”

– oświadczyła firma.

Rupert Stadler, który był szefem Audi od 2007 roku został tymczasowo zastąpiony. W czerwcu został zatrzymany w Niemczech ponieważ prokuratura obawiała się, że może utrudniać śledztwo.

Martin Winterkorn, który był szefem VW w 2015 roku, kiedy skandal Dieselgate wyszedł na jaw, stoi w obliczu odpowiedzialności karnej w Stanach Zjednoczonych, ale ani on, ani inni dyrektorzy wymienieni w dokumentach sądowych prawdopodobnie nie zobaczą wnętrza sali sądowej z powodu braku porozumienia dotyczącego ekstradycji między Niemcami i USA.

, , , , , , ,