Aktualności

1 lipca 2019

Dane UE: Trzy na cztery pojazdy z Dieselgate wciąż bez poprawek

Od 2015 roku akcji serwisowej poddano zaledwie 10 mln z 43 mln samochodów ze skandalu Dieselgate, które emitują wysokie poziomy zanieczyszczeń. Choć środki te wymagają jedynie najtańszej i najmniej skutecznej formy naprawy – aktualizacji oprogramowania, według nowych danych UE, kampania naprawcza nie zostanie ukończona nawet w ciągu kolejnych dwóch lat. Organizacja Transport & Environment (T&E), która przeanalizowała dane twierdzi, że Komisja Europejska i rządy UE muszą przyspieszyć aktualizacje oprogramowania na całym jednolitym rynku, ale także połączyć je z bardziej efektywną modernizacją mechaniczną, jeśli tylko jest to technicznie wykonalne.

„Obecne ślimacze tempo zmniejszenia emisji samochodów z silnikiem Diesla w całej Europie jest niedopuszczalne. Minęły cztery lata od wybuchu skandalu z dieslem, ale branża nie zdołała zrealizować nawet własnych zobowiązań do naprawy zmanipulowanych samochodów. Nadszedł czas, aby rząd zajął się trudną i obowiązkową kampanią naprawczą w całej UE. Nie wymaga to żadnych nowych przepisów, tylko wolę polityczną”

– powiedział Florent Grelier, inżynier ds. ekologicznych pojazdów w T&E.

Sytuacja jest jeszcze gorsza dla konsumentów i zdrowia publicznego w Europie Środkowej i Wschodniej, gdzie wycofano tylko 55% samochodów Grupy Volkswagen w porównaniu do 83% w Europie Zachodniej. Brudne diesle, które nie zostały poddane akcji serwisowej są nawet wysyłane do tych krajów, ponieważ coraz częściej podlegają zakazom w miastach europejskich takich jak Paryż, Madryt i Hamburg. W samym tylko 2017 roku do Polski wywieziono 350 000 brudnych samochodów z silnikiem Diesla, głównie z Niemiec. T&E twierdzi, że rządy UE muszą dopilnować, aby kampania naprawcza była przeprowadzana w spójny i przejrzysty sposób na całym jednolitym rynku UE. Samochody, które nie przeszły akcji serwisowej nie powinny zostać dopuszczone na rynek.

Obecnie samochody mogą być sprzedawane na jednolitym rynku UE po uzyskaniu homologacji tylko w jednym państwie członkowskim, ale nie ma europejskiego systemu zapewniającego jednolitą akcję serwisową. Nowe przepisy, które zezwalają na ogłoszenie kampanii naprawczej w całej UE, będą miały zastosowanie tylko dla nowych samochodów sprzedanych od września 2020 roku. Europa pozostaje więc z flotą emitujących wysoki poziom zanieczyszczeń samochodów wysokoprężnych, które były częścią Dieselgate.

„Jednolity rynek UE zawodzi w kwestii emisji samochodów. Działa tylko w przypadku ich sprzedaży, ale nie w celu zorganizowania kampanii naprawczej, kiedy coś pójdzie nie tak. W Europie nie może być żadnych obywateli drugiej kategorii. Każdy Europejczyk ma równe prawo do czystego powietrza. Niedawny „plan działania UE na rzecz ekologicznych pojazdów” pokazuje, że rządy i przemysł wiedzą dokładnie, co należy zrobić, po prostu muszą zacząć to wdrażać”

[2] – powiedział Florent Grelier.

[1] Analiza T&E wskazuje, że na drogach UE nadal są 43 miliony rażąco zanieczyszczających samochodów z silnikiem Diesla – główna przyczyna przekroczenia emisji toksycznego NO2 na obszarach miejskich. Pojazdy te emitują co najmniej trzykrotną wartość dopuszczalnych poziomów NOx, co ma niekorzystny wpływ na układ oddechowy, w tym astmę w okresie krótkotrwałym i przyczynia się do raka płuc w dłuższej perspektywie.

[2] W dniu 18 marca 2019 roku Komisja Europejska opublikowała europejski „plan działania na rzecz ekologicznych pojazdów”, który opierał się na pracy z ekspertami krajowymi i przedstawiał konkretne rozwiązania dotyczące dziedzictwa Dieselgate. Organizacja T&E przeanalizowała plan działania i sformułowała zalecenia dotyczące jego wdrożenia.

, , , , , , , , , , ,